Nie żyją John i Alicia Nash. Pamiętam jak w grudniu pisałem tutaj, jak wielkie wrażenie zrobił na mnie Piękny Umysł. Potem zaczęło się oglądanie wywiadów, wykładów, nawet ceremonii wręczenia Nobla. Byłem Nashem niezwykle zafascynowany. Kilka dni temu zacząłem wracać do twórczości Meli Koteluk. I w głowie głeboko zakorzeniły się słowa Paraliżuj uważnością. Od razu skojarzyłem je z Johnem i Alicią. Te dwie sceny z Pięknego Umysłu... Alicia mowiąca, że Bóg musi być malarzem i John, który zdaje się jej nie słuchać. A po kilku miesiącach John poprzedza oświadczyny, nawiązując do tych właśnie słów Alicii. Myślałam, że nie słuchasz... Tego właśnie nauczył mnie John Nash. Słuchania. Gromadzenia informacji. Alicia... jej oddanie... cenniejsze od jakichkolwiek teorii. Nic już więcej nie dodam. Nie dzisiaj.