I od tego momentu chodzę z wielką raną w sercu, którą udało się już w jakimś stopniu zabliźnić, ale tak niewiele trzeba, żeby znów się otworzyła. Kto by pomyślał, że dzień wcześniej oglądałem tenis, że wcześniej takie malutkie sprawy mogły mieć znaczenie. I długo to zajęło, aby znów je zyskały.
Razi mnie obojętność. Razi mnie brak szacunku. Razi mnie przejmowanie się szczegółami, kiedy nie pojmuje się istoty zdarzenia. I nie raziłoby mnie to, gdyby nie ta rana... To właśnie ona czyni mnie w pełni człowiekiem. To ona jest źródłem mojej siły.
Życie jest piękne. I wstydem jest powiedzieć, że jest inaczej. Nieważne ile problemów masz na głowie. Życie jest piękne i zawsze będzie. To Twoje problemy są źródłem Twojej siły. Nie bój się stawiać im czoła. Jeśli się przed nimi schowasz, kiedyś Cię dopadną, ale wtedy to one będą silniejsze niż Ty jesteś teraz. Uczieczka od problemu jest zwyczajnym aktem tchórzostwa, a to tylko odbiera Ci siłę, którą masz w sobie teraz.
Spójrz na mnie, spójrz gdzie teraz jestem. Przez lata ignorowałem mój największy problem. Teraz rozkwitam, żyję jako mężczyzna, mam się całkiem nieźle. A wystarczyło tylko trochę odwagi, żeby znaleźć w sobie wojownika. To moja wojownicza natura doprowadziła mnie do punktu, w którym jestem teraz. I jestem za to wdzięczny Bogu, bo mocno wierzę w to, że on zesłał ludzi, którzy mnie zmienili.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz