Czuję, że znów mogę być szczęśliwy. Wystarczył tylko werset z Biblii na Instagramie, by zrozumieć w jakim bagnie się obracam. Te dwa tygodnie bez mojego PRESTIŻOWEGO LO w zasadzie przespałem. Wrzucając jakieś zdjęcia na Instagrama (@czarycezary) tylko po to, żeby w opisie dać jakąś depresyjną myśl. I nie jestem w tym smutnym nastolatkiem z tumblra. Musiałem się gdzieś wypisać. No ale wracając. Tak, mogę być szczęśliwy. Pogodzony z tym co się stało, nie oczekując zupełnie niczego od tego co się wydarzyło. Tak. I już nie będę do niej pisać. Czuję, że teraz jestem gotowy, by więcej tego nie robić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz