niedziela, 7 grudnia 2014

Początek

9 marca 2014

Do 15 30 leżałem dzisiaj w łóżku z tabletem w ręce i oglądałem wywiady na yt. Przeważnie z Kari.

To jest naprawdę mądra kobieta, szanuję ja nie tylko jako artystkę, ale także jako człowieka. Bo jest bardzo dobrym człowiekiem. I lubię słuchać nie tylko jak opowiada o muzyce (a mówi w niezwykły sposób), ale także o życiu. W wielu tych wywiadach powtarzały się słowa, że pisanie piosenek pozwala jej zajrzeć głęboko w siebie, w swoją duszę. Że ona cały czas się zmienia jako człowiek i dlatego zmienia się jej muzyka. Że ciągle przemierza jakieś odcinki z punktu a do bo, z b do c, itd i teraz już jest gdzieś na jakiejś literce i te zmiany powodują, ze ona jest szczęśliwa i spełniona.

Też sprawdzałem jakieś muzyczne nowości, bo w tygodniu jakoś nie miałem ochoty. Więc musiałem to nadrobić.

Ale wiesz, ja nie chcę o tym.

Kari była tylko takim motorkiem. Az motorkiem. Mimo, ze nie znam jej, jest dla mnie naprawdę ważną osobą. Moją największą inspiracją itd. Boże, jak ja ją uwielbiam. Jej muzyka (i teksty jej męża) pozwalają mi odkryć siebie, stać się lepszym człowiekiem. Pokazywałem Ci ostatnio jeden tekst. Po prostu są w nich ukryte takie życiowe mądrości. Tak jak w tamtym, że jeśli nawet będzie bardzo źle, zawsze znajdzie się ktoś kto ci pomoże, uleczy rany i siniaki dotykiem swojej ręki.

Ale w sumie nie do tego zmierzam.

Jako, ze Kari jest dla mnie takim motorem do rozważań, myślałem bardzo dużo. Myślałem nad tym, co sprawia mi radość.
Najważniejsze, do czego dzisiaj doszedłem, to że nie chcę być sędzią. I w zasadzie to jest to sedno, że nie chcę być tym cholernym sędzią.

29 marca 2014

Czytam tę książkę i nachodzą mnie różne refleksje. Chciałbym się podzielić.

Well, nie wiem od czego zacząć...

Jak wyglądało moje dzieciństwo? Miałem dobrze. Mama i tata kupowali mi takie zabawki, jakie chciałem. Żołnierzyki, samochody, lego i -moje ulubione- Action Man! Jezu, miałem tego od chuja pana. Chętnie bym się teraz pobawił. W pierwszych latach życia nie wiedziałem. Mieszkaliśmy w lesie, a ja za dużo z tego okresu nie pamiętam. Potem przeprowadziliśmy się na Gładyszewo. Tez za dużo nie pamiętam. Dopiero kiedy przeprowadziliśmy się na Zieloną (miałem 6 lat), poznałem inne dzieci. Przedstawiałem się jako chłopak o imieniu Kudłaty. Normalnie grałem z chłopakami w nogę, nie rozumiałem, jak dziewczyny mogą się bawić, jak się bawią. Nuda. Noga to jest prawdziwą zabawa! Mama nawet kupiła mi trochę piłkarskich koszulek. Ale to później. Musiałem chodzić w tych wszystkich babskich ciuchach. Takie okropne spodnie z falbankami. Nienawidziłem ich. No i jeszcze dostawałem od przeróżnych cioć jakieś różowe rzeczy i musiałem nosić. Ale tylko w gości, nie na podwórko. Płakałem, kiedy miałem to założyć. Przecież to okropne, niemęskie. Zawsze podobały mi się wyjściowe stroje kolegów z przedszkola. I sam poprosiłem mamę o garnitur. Pokiwała przecząco głową. Raz w życiu zostałem zmuszony do włożenia spódnicy - po komunii. Płakałem! Okropnie płakałem. Dlaczego spódnica, skoro chłopaki mają takie fajne garnitury? W końcu udało mi się wybłagać u mamy te koszulki piłkarskie. To było w 3 lub 4 klasie. Latałem w tym po podwórku, ale mama nie pozwalała mi chodzić w tym do szkoły. A ja tak zazdrościłem, kiedy widziałem kolegów w koszulkach piłkarskich... Potem zacząłem ubierać się na męskim, to było w 5 klasie. Ale pewnego dnia, mama tego nie powiedziała, ale po prostu zaciągnęła mnie na damski dział i koniec. Ach, i długie włosy miałem tylko dlatego, że byłem metalem, a faceci metale mają długie włosy. Wszystko wzorowałem na facetach. I nadal to robię. Ja jestem facetem, byłem nim zawsze. No, i od tego momentu musiałem łazić na ten damski dział... Męka, męka za każdym razem, kiedy idziemy do sklepu. Tak jak wczoraj Ci relacjonowałem. I zawsze tęskne spojrzenie na męski dział. Ach, pominąłem najlepsze! Kiedyś wszystko się wydało na podwórku, ze nie jestem Kudłatym. Zyskałem status obojniaka, babochłopa itd.

Kiedyś właśnie oglądałem wywiad z Anią Grodzką. Mówiła, że jako dziecko jesteśmy bardzo naturalni w tym, kim jesteśmy. Ze dopiero z czasem łykamy te wszystkie wzorce, role i przepisy. I rzeczywiście tak było. Zepchnąłem tego Kudłatego z balkonu - było mi łatwiej powiedzieć sobie, ze jestem lesbijką.

1 kwietnia 2014

Ja nie jestem antykatolikiem! Może rzeczywiście kiedyś byłem, ale zmieniłem podejście. Religia jest w porządku. Podziwiam Kari. Przed koncertami się modli i dziękuje Bogu za wsparcie.

Reakcja osoby, która mnie swego czasu wysłuchiwała: "I dzięki niej wracasz na ścieżkę pana?" Atak.

7 grudnia 2014

Dziś nie napiszę tego jej. Dziś napiszę to tu. Jestem z siebie dumny. Dziś jestem mężczyzną. Najbogatszym jakim byłem do tej pory. W przeżycia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz